Waglewski Fisz Emade

Kolaboracja dwóch pokoleń rodu Waglewskich zaowocowała „Męską muzyką” - jedną z najlepszych polskich płyt roku 2007. Na koncertach ich wspólne piosenki brzmią jeszcze lepiej.

Gitarzysta Wojciech Waglewski, lider megapopularnej i równocześnie kultowej grupy Voo Voo, znany też m.in. z legendarnego zespołu Osjan, nagrał płytę ze swoimi synami. Obaj bracia są dobrze znani na polskiej scenie muzycznej. Bartek Waglewski to Fisz, Piotr Waglewski to Emade. Są gwiazdami nie tylko krajowego hip-hopu, ale dzięki swojej grupie Tworzywo Sztuczne także szeroko rozumianej muzyki alternatywnej.

Wspólna płyta trzech panów Waglewskich nazywa się „Męska muzyka”. Sami muzycy mówią, że ta muzyka jest „męska, miejska, miłosna i domowa”. Wydawca dodaje: „przebojowa, choć w sumie bardzo kameralna”.

Waglewski senior, kompozytor prawie wszystkich utworów, inspirował się twórczością Toma Waitsa oraz klasycznym bluesem i country. Sześć z piętnastu tekstów napisał Fisz, który też w tych sześciu piosenkach śpiewa (w innych gra na basie). Producentem jest Emade. Dlatego w nowoczesnych i przestrzennych brzmieniach „Męskiej muzyki” można doszukać się analogii np. z nie tak odległym hitem Marysi Peszek (Emade produkował jej debiutancki album, słynną „Miasto Manię”).

Muzycznie album jest oszczędny. Waglewskich (Wojciecha na gitarach i wokalu, Fisza na wokalu, Emade na perkusji) wspomagają w graniu jedynie Marcin Masecki (na akustycznym i elektrycznym pianinie) oraz Bartek Łęczycki (na harmonijce ustnej). Ich udział dodaje płycie smaku. Masecki to przecież jeden z najoryginalniejszych młodych polskich pianistów jazzowych (choć utrzymuje, że nie gra jazzu), a Łęczycki to najlepszy harmonijkarz w naszym kraju.

- Nasza wspólna płyta to naturalny owoc wieloletnich poszukiwań trójki dojrzałych artystów. Ja miałem ochotę wydać płytę z piosenkami w innym składzie niż Voo Voo. Chłopcy, którzy operują na co dzień samplerami i dźwiękami syntetycznymi, zapragnęli stworzyć coś opartego na brzmieniach akustycznych. Wszyscy trzej byliśmy stęsknieni za melodiami, których brakuje w tym, co robimy na co dzień - mówi Wojciech Waglewski.

- Wspólna płyta trzech panów z muzycznej rodziny Waglewskich to coś, na co wygłodniali sympatycy oryginalnej, polskiej muzyki czekali od lat. Efektowna, ale nie efekciarska, szczera, ale nie ckliwa, prosta, ale nie prostacka: taka jest "Męska muzyka" – pisze onet.pl.

POWRÓT
 
Copyright © 2006-2008 by Fundacja Independent
THESIGN: THE COMPLAINER