Jak brzmiałyby broken beat, nu jazz lub avant pop, gdyby powstały za żelazną kurtyną w latach 70.i 80.? Odpowiedzi na to pytanie szukają muzycy z zespołu Plazmatikon, którzy sięgnęli po oryginalne beat maszyny enerdowskiej Vermony oraz po instrumenty klawiszowe legendarnej radzieckiej Elektroniki i polskiej Unitry. W połączeniu z free- jazzową gitarą i transowym basem stworzyły one unikalny projekt, w którym energia muzyki improwizowanej spotyka się z niepowtarzalnym klimatem wczesnych eksperymentów z muzyka elektroniczną. Ten wyjątkowy brzmieniowy melanż stał się podstawą do prowokujących improwizacji.
Plazmatikon stale koncertuje. Był rezydentem w warszawskiej Klinice, grał w najlepszych polskich klubach i na wielu festiwalach jazzu i muzyki alternatywnej. Grupa koncertowała wspólnie m.in. z Mazzollem i Jorgosem Skoliasem oraz sławami muzyki jazzowej i klezmerskiej: Paulem Brody, Frankiem Londonem, Michaelem Alpertem, Stuartem Brottmanem.
W czerwcu 2006 roku ukazała się płyta „Dźwięksystem”, a wiosną 2007 drugi album „Dżemsesje”.
- Doprawdy na przestrzeni kilkunastu ostatnich miesięcy trudno było się doszukać na polskiej scenie bardziej intrygującego zespołu. Co najciekawsze nie chodzi tu jedynie o jakość muzyki, ale także o ukryty pod nią fundament ideologiczny... Mimo ściskających krtań założeń (że improwizacja i nietypowe instrumentarium) płyta okazała się sporym sukcesem artystycznym, a publika na koncertach wije się jak w ukropie. Na dodatek za każdym dźwiękiem kryje się tu ujmująca swoboda ufundowana na imponującej potencji intelektualnej twórców. Nie ma co się ograniczać werbalnie, błyszczący intelektem spontan obezwładnia nie tylko odbiorców, ale także struktury zdrowej kompozycji – pisał Porcys o płycie „Dżemsesje”. Plazmatikon to jeden z najciekawszych młodych zespołów polskiej muzyki improwizowanej. Jeden z niewielu na tej scenie, który może pochwalić się błyskotliwym poczuciem humoru. Każdy ich koncert to nieziemskie przeżycie.
Nie inaczej będzie na Off Festivalu 2008! |